morsowanie jezioro Wilkowo

Views: 6

5
(1)

Dziś podsumowujemy dwie wyprawy nad jezioro jednocześnie, a to dlatego, że obie były do siebie bardzo podobne mimo tygodniowego odstępu – temperatura powietrza 20°, temp. wody 13°, słońce, a więc idealne warunki dla początkujących Morsów.
Za drugim razem udało nam się dołączyć do grupy Morsów ze Świebodzina więc mogliśmy co nieco podejrzeć.

Zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem zdecydowaliśmy o kontynuacji techniki „syberyjskiej” czyli jak najszybsze zanurzenie się po szyję i w miarę energiczne pływanie. Warunki pogodowe bardziej przypominają I połowę września dlatego szybkie pływanie nie stanowi problemu – drugi sposób polegający na zanurzeniu się po rozgrzewce przetestujemy jak spadnie temperatura powietrza.

Najodważniejsi skaczą na główkę, oczywiście po uprzednim upewnieniu się że jest wystarczająco głęboko
Pływaliśmy bez zamaczania głowy

Pływanie odbyło się bez zamaczania głowy, ale co ważne, w między czasie kilkukrotnie wychodziliśmy na pomost, a każdy kolejny powrót do wody był przyjemniejszy. Po wyjściu z wody nie odczuwało się zimna, zapewne z powodu niemalże letniej aury. Jedyna część ciała odczuwająca lekki dyskomfort przez ok. pół godziny od zakończenia morsowania to palce u rąk.

Część Morsów robi rozruch w wodzie bez pływania
Morsowanie w październiku
Do wody wchodziliśmy 3-4 razy po parę minut każdy. Zamaczanie byłocoraz łatwiejsze, choć prawdziwy test przyjdzie wtedy, gdy na dworze zrobi się znacznie zimniej.
Kolejną relację zdamy w przyszłym tygodniu, a wrażenia na teraz – świetnie:)
Relacja z morsowania nr 4 tutaj:

Podobał Ci się wpis?

Kliknij gwiazdkę i oceń go!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 1

Jeszcze nie oddano głosów. Kliknij i bądź pierwszy!