Views: 5
To już nasza piąta wyprawa nad jezioro, a że w tym tygodniu temperatura powietrza spadła do 13° dlatego postanowiliśmy przetestować morsowanie po wcześniejszej rozgrzewce.
Do jeziora zrobiliśmy intensywny marszobieg długości ok. 1 km i rozgrzani zrzuciliśmy ciuchy na pomoście, a następnie po drabince zeszliśmy do wody.
Woda tym razem była odczuwalnie dużo zimniejsza niż poprzednio (ok.10°) i po zanurzeniu po szyję wyszliśmy szybko na pomost, aby po paru minutach ponownie spróbować. Po drugim zejściu było już znacznie lepiej, ale by zacząć płynąć trzeba było się trochę przełamać.
Po przepłynięciu niewielkiego dystansu zakończyliśmy morsowanie wyjściem na brzeg, a podczas małego spaceru powrotnego na pomost, zimna nie czuło się kompletnie.
Wrażenia:
- zdecydowanie bardziej podoba nam się zanurzanie bez rozgrzewki i tak zrobimy następnym razem
- po wyjściu z wody tym razem dyskomfort zimna odczuwalny był tylko w palcach u rąk
- było trudniej, ale satysfakcja z kolejnej udanej próby bezcenna
Kolejna relacja po większym spadku temperatury:)
Opis następnego morsowania znajdziecie tutaj:
