
Tak więc, by w najbliższych tygodniach móc pomorsować na otwartych wodach należy zaopatrzyć się w łom lub spalinową piłę inaczej nie zrobicie przerębli.
I nie zapominajcie o zabraniu jakichś ziaren lub zieleniny dla ptaków wodnych, które teraz mają ciężki czas.
Na zdjęciu po lewej pokazujemy krzesło, którego używamy do zostawiania ciuchów podczas morsowania, a które tym razem stanęło na lodzie i przydało się jako eksponat do zdjęcia :) Obok na pomoście leży laska samochodowa, która przy cieńszej pokrywie lodu wystarcza do jego rozbica - tym razem nie dała rady.
Po prawej widzieliśmy człapiące po lodzie łąbędzie, które instynktownie szły w kierunku kanału, na którym są jeszcze nie zamarznięte niewielkie
przestrzenie wody.
Nie polecamy wchodzenia na lód mimo dość grubej pokrywy. Nigdy nie wiadomo jak jest dalej i kiedy lód załamie się pod ciężarem.